Dobre przedszkole w Krakowie

Cześć, mam dość poważne pytanie, ponieważ zamierzam zapisać niedługo niepełnosprawnego syna do przedszkola. Z rodziną się zastanawiamy, jak podejść profesjonalnie, poważnie do tematu, żeby nie zmarnować dzieciństwa. Mieszkamy w Krakowie, więc kontakty do osób, z którymi można o tym problemie podyskutować bardzo mile widziane.

Przedszkole integracyjne gorąco polecam. Przemieszanie dzieci pełnosprawnych z niepełnosprawnymi daje najlepszą dynamikę rozwoju, zupełnie nowe możliwości zabawy, nawiązywania przyjaźni.

Zabawa i jeszcze raz zabawa w przedszkolu, a nie harmonogram, w którym dziecko nie ma czasu na zajęcie się sobą. Nie rozumiem rodziców, którzy ciągle zapisują na zajęcia dodatkowe i nie dadzą prawdziwego dzieciństwa.

W przedszkolach dochodzi do pierwszych, poważniejszych interakcji z rówieśnikami, które mogą zaważyć na przyszłości, pewności siebie, więc nadmierne oszczędzanie na zapisie nie ma większego sensu.

Myślę, że przedszkola integracyjne leczą dzieciaki z zazdrości, dają jakąś pokorę, która przydaje się faktycznie w dalszym życiu. Nic tak nie zmienia perspektywy, jak prawdziwa integracja. Na własnej skórze się o tym przekonaliśmy w rodzinie.

Płacimy z orzeczeniem o niepełnosprawności 100 złotych w https://smoczadolina.edu.pl/. Duża preferencja dla integracji i moim zdaniem lepsze warunki niż w placówkach publicznych. Nie, żebym miała jakieś tam mocne wątpliwości, czy konflikty. Po prostu stwierdzam fakt. Dwa, dyrektorka Teresa Sternal (gorąco pozdrawiam) swoją osobą gwarantuje jakość tego przedszkola. Kobieta na swoim miejscu, zdecydowanie. W przedszkolu najważniejsza zasada dotyczy opieki, bezpieczeństwa, rozwoju dzieci. Reszta to sprawy poboczne i tak ma być właśnie, żeby rodzic się nie zamartwiał. A no i nie ma problemów z cateringiem. Bardzo dobra dieta, bo o tym zapomniałam napisać. Jak chcesz to możemy się umówić i cię przedstawię :) Nie mam z tym problemów ;) Życzę powodzenia.

Tylko małe grupy pozwalają skupić się indywidualne na dziecku. Nie ma nic gorszego, jak przepełnione placówki edukacyjne, w których jeszcze oszczędza się na kosztach zatrudnienia dobrych pedagogów.